Pokój numer 5

Zaśmiał się lekko wrednie i pocałował Kage w policzek.
-No cóż.... Zostaje ci się nauczyć japońskiego....-odparł z lekką ironią bo to było pewne, że brunet raczej nie będzie chciał tego zrobić. Nie potrzebny mu był japoński. W końcu raczej wątpi aby pojechał tam kiedyś dla przyjemności choć Mitsu chciałby odwiedzić swoje rodzinne państwo na miasto już nie licząc. Westchnął cicho czując przyjemny masaż.
-Masz przyjemnie chłodne dłonie....-mruknął cicho jeżdżąc mu delikatnie paznokciem po torsie raz poniżej brzucha by po chwili przesunąć go wyżej z lekkim uśmiechem.

- Niby po co? Do niczego mi się nie przyda, a jak kiedyś będę chciał wiedzieć co mi mówisz to rozkażę Ci to przetłumaczyć. Ewentualnie sprawdzę w internecie - jeszcze żeby miał czas na coś takiego jak nauka języka, który mu się nie przyda. Nawet w Japonii człowiek dogada się po angielsku więc nie widział potrzeby aby uczyć się tego języka.
- A Ty przyjemne w dotyku pośladki - powiedział z lekkim śmiechem i ścisnął je nieco w swoich dłoniach. Uniósł lekko głowę i ucałował chłopca w nos uśmiechając się przy tym. Mitsuo naprawdę zawrócił mu w głowie czym sam był kompletnie zaskoczony.

Uśmiechnął się do niego szeroko.
-Oczywiście, że możesz kazać mi przetłumaczyć aczkolwiek nie będziesz wiedział czy mówię prawdę... A w internecie można źle przetłumaczyć więc potem się na mnie w razie czego nie wściekaj jeśli nie potwierdzę.-mruknął łasząc się policzkiem o jego tors i mrucząc wesoło. Czując jak zaciska ręce na jego pośladkach zamruczał głośniej i polizał go delikatnie po szyi.
-Tak...? Nie wiedziałem...-odparł do niego cicho nadal delikatnie się łasząc i przenosząc rączki na jego plecy zaczynając je masować. Uwielbiał go dotykać i uwielbiał jak brunet go dotyka. Mimo, ze nie wyglądał był bardzo delikatny za co Mitsu go kochał.

Westchnął z rezygnacją po słowach Mitsuo.
- Zdecydowanie za bardzo Cię rozpieściłem, że takie rzeczy wygadujesz. Powinieneś mi to tłumaczyć bez mrugnięcia okiem lub w ogóle nie mówić po japońsku - dał mu delikatnego klapsa w jeden z pośladów i zaśmiał się kręcąc głową. Jak on w ogóle mógł dopuścić do takiej sytuacji? Kociak powinien być posłuszną zabaweczką, a nie rozpieszczonym nastolatkiem. Tylko co on mógł poradzić na to, że naprawdę pokochał młodego Japończyka? No właśnie, niestety nic. Jego wina, musi się z tym pogodzić.
- Tak, masz, a to między nimi jest jeszcze fajniejsze - zamruczał wsuwając dalej dłonie i gładząc całe jego pośladki. Powoli zbliżał się do jego wejścia drażniąc jego okolice lekko paznokciem.

Znowu się zaśmiał po słowach bruneta aczkolwiek nie złośliwie:
-No cóż... Możliwe ale wtedy nie byłoby ciekawie... A tak przynajmniej mogę coś dla siebie zachować. Każdy może mieć swoje małe sekrety.-powiedział spokojnie jedną ręką bawiąc się jego włosami. Lubił je dotykać jak zresztą wszystko ale to już mniejsza o to. Gdyby był zbyt posłuszny pewnie by się nim Kage znudził a tego nie chciał i to bardzo. Pewnie i tak nic dla niego nie znaczy więc po co wyznawać uczucia.
-Uhm...-przytaknął kładąc głowę na jego piersi i mrucząc cicho. Lekko zadrżał czując jak drażni jego wejście i objął jego szyję rękami ocierając policzkiem tors.

- Wiem wiem, tak tylko sobie mówię. Po prostu załamuję nad sobą ręce jak Cię rozpieściłem, robisz co Ci się podoba, a ja nawet nie umiem Cię porządnie ukarać - powiedział z delikatnym uśmiechem na twarzy i pogłaskał go lekko po głowie. Oczywiście nie miał za złe Mitsuo jego zachowania, lubił go takim jaki jest. Różnie to bywało z nim, nieraz ten chłopiec go zaskakiwał, ale on wszystko tolerował. Miał go przy sobie tak długo, że po prostu już przyzwyczaił się do niego i jego wybryków.
- Mamy ochotę na zabawę? - mruknął do niego napierając lekko palcem na jego wejście. Wciąż jednak nie wsuwał go, czekając na jakiś znak ze strony kociaka.

-Wiesz... Ja nie narzekam...-odparł do niego wesoło choć z tą kara to na pewno był blef, bo gdyby coś zrobił poważniejszego z pewnością by oberwał jednak to było miłe słysząc takie słowa i tak zresztą rzadko z czymś wyskakiwał. Nie chciał się mu narażać. Zły Kage to Kage jakiego on nie chce widzieć. Już kiedyś się naoglądał więc teraz już mu wystarczy. W dodatku brunet rzadko z kim z gangu utrzymywał kontakt więc w sumie miał tylko Mitsu. Byli na siebie skazani. Westchnął cicho czując jak napiera palcem na jego wejście i spojrzał na Kage:
-Uhm....-odparł cicho odwracając głowę w bok z rumieńcami na twarzy.

- Taki zboczony, a i tak potrafisz nadal ślicznie się rumienić - powiedział ze śmiechem i pogłaskał go wolną ręką po włosach. Podobały mu się takie dwie twarze Mitsuo. Z jednej strony sam nieraz się do niego dobierał z lubieżnym uśmiechem, a z drugiej kiedy to on sam zaczynał chłopiec robił się czerwony jak pomidorek. Powoli wsunął w niego palca i zaczął nim lekko poruszać rozciągając go ostrożnie aby nie zrobić mu krzywdy.
- W jakiej pozycji che dzisiaj kotek? - zapytał go erotycznym szeptem.

Nadal był zarumieniony i unikał jego wzroku. Kiedy sam się do niego dobierał nie czuł takiego skrępowania. Zamruczał czując głaskanie po włosach i delikatnie się uśmiechnął. Przytaknął tylko i od czasu do czasu zerkał mu w oczy. Zbliżył się lekko i pocałował Kage delikatnie w usta. Bardzo lubił pocałunki. Nie męczyły tak szybko jak stosunek, a i tak dostarczały przyjemności. Czując jak wsuwa w niego palec jęknął cichutko chowając twarz w jego koszuli. Na jego pytanie jeszcze bardziej się zaczerwienił. Bądź co bądź w tej sytuacji takie pytania były dla niego krępujące.
-Nie wiem...-mruknął cicho patrząc w bok i lekko ocierając policzkiem o jego tors.

Podobało mu się kiedy Mitsuo cały się rumienił na wspomnienie o erotycznych sprawach, oczywiście ta jego druga zadziorna strona również mu się podobało. Raz kociak sam się do niego dobierał bezczelnie go prowokując, a innym razem razem rumienił się i wstydził na byle słówko.
- Czyli ja wybieram skoro kicia nie wie - mruknął poruszając palcem mocniej w nim, po krótkim czasie włożył drugiego i dalej nimi poruszał. Pozycja na jeźdca odpadała kiedy to on przejmował inicjatywę rozpoczęcia seksu, chłopak byłwtedy zbyt skrępowany. No nic, nie ważne jak i gdzie aby razem.