Stragany

Duża ilość straganów oraz sklepików zapraszających klientów do zakupy lub wzięcia udziału w różnej maści gier.Strzelnice w których wygrywa się są dość często spotykane.Można wygrać w nich masę pluszaków oraz innych zabawek dla kogoś lub siebie samego. Wszystkie konkursy są związane z oszukiwaniem i tylko nabijaniem naiwnych klientów na możliwość wygrania.Ale niekiedy zdarza się wygrać jeśli ktoś ma szczęście.
(opis by Akira~ )

Po kilkunastu minutach włóczenia się po mieście Satoru zauważył w oddali wesołe miasteczko, uśmiechnął się i tam skierował swoje kroki. Ile to lat on już nie był w Lunaparku? Będzie z pięć jak nie więcej więc chętnie znowu tam zajdzie.
- Mam nadzieję, że masz ochotę się zabawić. I nie ma tu podtekstów erotycznych - powiedział ze śmiechem wciągając kolegę na teren wesołego miasteczka. Rozejrzał się dookoła patrząc na te wszystkie karuzele i stoiska z jedzeniem.
- Co chciałbyś wypróbować? - zapytał po chwili.

Szedł obok chłopaka rozglądając się na boki. Minęli kilka miejsc, w których Felix całkiem często bywał. Cieszył się jednak, że Sato postanowił nie poświęcać im zbyt wiele uwagi. Ciekawiło go za to, gdzie też doprowadzi go intuicja chłopaka.
W końcu ujrzał drogę do wesołego miasteczka i ucieszył się jeszcze bardziej. Nieco mocniej ścisnął dłoń chłopaka. Wcześniej nie czuł potrzeby wybrania się w to miejsce. Fakt, wiedział, że gdzieś tam ono jest, jednak iść tam tak samemu... To żadna zabawa.
-Oczywiście! - niemal krzyknął uradowany i cicho zachichotał na stwierdzenie o podtekstach w jego wypowiedzi.
Ehh... Łatwe do przewidzenia było to, że wzrok Felix'a od razu powędrował na stoisko z watą cukrową. Szybko się jednak opamiętał, przecież dopiero co zjedli ciasto. Nie wiedział, czy Satoru wytrzyma kolejną dawkę słodyczy.
-To może... Hmmm... - rozejrzał się dookoła - Może zaprezentujesz mi swoje umiejętności w posługiwaniu się bronią - zaśmiał się, prowadząc chłopaka w stronę stoiska, przy którym należało trafiać do tarczy niewielkimi, sztyletami - To takie w twoim stylu - mrugnął do niego, marszcząc lekko nosek.

Bardzo się ucieszył z entuzjazmu jaki usłyszał w głosie Felixa, to oznaczało, że on również miał ochotę spędzić tu trochę czasu wolnego i rozerwać się. Jemu było obojętne od czego zaczną, chciał spróbować wszystkiego po kolei. No może z wyjątkiem "babskich" rozrywek jak tunel miłości czy inne badziewia.
Ruszył za kolegą ciekaw gdzie ten ich zaciągnie i po krótkim czasie stanęli przed stoiskiem gdzie można wygrać nagrody. Spojrzał na sztyleciki, które leżały przed nim i na tarczę.
- Serio? - zapytał z lekkim niedowierzaniem po czym zapłacił kolejkę i bez wahania rzucił wszystkimi trzema po kolei. Z łatwością zdobył wysoki wynik i oczywiście wygrał nagrodę prosto jak z jakiejś bajki dla dziewczyn. Mega pluszak wylądował przed nim. Zaśmiał się i podał wielkiego misia Felixowi.
- Proszę kochanie, to dla Ciebie - powiedział ze śmiechem - To co teraz? Jakaś kolejka?

-Wiem, że nie są tak piękne, jak twoje, ale myślę, że dasz sobie radę - gdy Sato chwycił jeden ze sztyletów, Felix szepnął mu to do ucha, uśmiechając się przy tym zadziornie.
Z zaciekawieniem obserwował postawę chłopaka, sposób w jaki trzymał sztyleciki. Podziwiał również jego precyzję. Przygryzł lekko dolną wargę. Zdecydowanie Sato znał się na tym, a Felix cieszył się, że mógł przekonać się o tym na własne oczy.
Zaśmiał się uroczo, kiedy ujrzał przed sobą wielkiego pluszaka.
-Dziękuję Sato - powiedział, zarzucając mu ramiona na szyję i całując go lekko w policzek.
-Kolejka górska? - spytał cicho, lekko wystraszonym głosem - W sumie... Może być - odpowiedział po chwili, już całkiem spokojny

- Sztylet nie musi być piękny, aby był dobrze zrobiony - odpowiedział chwilkę przed tym jak rzucił pierwszym z nich. Zaskoczyła go reakcja Felixa na wielkiego pluszaka, zachował się jakby naprawdę byli parą, a przecież tylko udawali dla zabawy. Czyżby chłopak aż tak wczuł się w swoją rolę? Zresztą nie ważne, Satoru to się podobało.
- Na pewno chcesz na kolejkę górską? - zapytał dla upewnienia. Jakoś tak niemrawo zareagował w pierwszej chwili na tą propozycję. Przecież jeśli coś mu się nie podobało to mógł to powiedzieć, pójdą na inną atrakcję. Nie chciał robić czegoś co nie spodoba się Felixowi.

Fakt, może i Felix nieco za bardzo w czuł się w odgrywaną przez niego rolę, jednak już dawno nie miał nikogo, komu mógłby okazać tyle pozytywnych uczuć, więc nawet nie zauważył kiedy część jego emocji stała się całkiem prawdziwa. Miał niestety świadomość, że wkrótce będzie musiał się opamiętać.
-Tak, tak... Na pewno - odpowiedział z pełnym przekonaniem, ciągnąc chłopaka w stronę kolejki. Jako dziecko zawsze bał się wsiadać do tego typu "ustrojstwa", ale teraz... Czemu nie. Trzeba próbować nowych rzeczy.

On nie miał nic przeciwko takiemu zachowaniu Felixa, podobało mu się to i to nawet bardzo. Miło było udawać, że ma się chłopaka. Nigdy z nikim nie był w związku więc to było przyjemne doświadczenie. Zastanawiało go czy kolega byłby zainteresowany takim chodzeniem ze sobą czy może tylko udawaniem był zainteresowany, jemu coraz bardziej podobał się ten chłopak i chętnie widziałby go w swoim łóżku.
- No dobrze, to w takim razie chodźmy na kolejkę górską, a później zobaczymy co się wybierze - powiedział z uśmiechem i ruszył w stronę kolejki z Felixem.

z/t